Cześć,
jestem Tymon i oczywiście interesuje mnie przyroda.
Spacery z rodzicami oraz przydomowy ogródek to miejsca, gdzie zacząłem zdobywać wiedzę o otaczającym nas świecie. Poznaję wiele owadów oraz ptaków – je lubię najbardziej – tak jak wycieczki 🙂
Oglądam filmy przyrodnicze z których dużo się uczę na temat różnych ciekawych przystosowań zwierząt do środowiska ich życia. Lecz najbardziej lubię obserwować je osobiście.
Chciałbym się podzielić z Wami wrażeniami przyrodniczymi z ostatniego tygodnia.
Tydzień rozpoczął się wieczornym wyjazdem za miasto. Jesienią niektóre gatunki odlatują w cieplejsze rejony, nawet do Afryki lub Azji. Celem naszego wyjazdu były obserwacje żurawi. To chyba największy Polski ptak… O tej porze roku odpoczywają w pięknym miejscu nad rzeką Odrą, blisko Szczecina. Ptaków było dużo. Największe wrażenie zrobiły na mnie kiedy przelatywały nad nami nisko w drodze na bezpieczny odpoczynek i sen.

To ja uzbrojony w lornetkę 🙂
Z racji, że w kolejnych dniach dopisała pogoda, mieliśmy okazję wybrać się z Rodzicami i moim bratem Kornelem do lasu na grzyby. Oczywiście to świetna okazja, aby podpatrzeć przyrodę, więc oprócz nauki o rozmaitych grzybach wypatrywałem również zwierząt, owadów i ptaków oraz ich śladów i tropów. To jest chyba najlepsza część naszych wypraw. Zawsze uczymy się czegoś nowego.
Wyjazd był bardzo udany. Poza torbą grzybów (jadalnych) spotkaliśmy na ścieżce jednego z węży zamieszkujących nasz kraj – był to zaskroniec.

Nigdy nie obserwowałem dzikiego węża z tak bliska.
W pewnym momencie wąż ten zwinął się i zaczął głośno syczeć. Był najwyraźniej przestraszony. Muszę, przyznać, że ja również – jego zachowanie było bardzo podobne do tych jadowitych węży znanych z filmów przyrodniczych. Dodatkowo zaczął wydzielać brzydki zapach – prawie jak skunks. Ciekawe, czy ten gad tak robi? Ktoś wie?
Korzystając z ciepłych dni wybraliśmy się ponownie na spacer do lasu w okolicach miejscowości Dobra. Na skraju lasu znaleźliśmy bobrowy tartak. Ten gryzoń ściął sporą ilość drzew i zaciągał gałęzie do pobliskich kanałów z wodą. Prawdopodobnie przygotowuje się do zbliżającej się zimy gromadząc zapasy. Nasze głosy musiały spłoszyć te czujne zwierzęta – ślady, które były na ziemi, w tym odciski łap i zgubione gałęzie na ich ścieżce były bardzo świeże.
Idąc w głąb lasu, w pewnym momencie chyba zgubiliśmy drogę. Las zrobił się gęsty. Ku naszemu zaskoczeniu pod wywróconym drzewem zobaczyliśmy bardzo dużą górę piasku i dużą norę – natknęliśmy się prawdopodobnie na norę wilków, które żyją w tej okolicy. Była to pierwsza wilcza nora dla moich rodziców jak i dla mnie. Duże przeżycie. Wokół były wydeptane ścieżki i ślady sierści. Niestety nie udało nam się zrobić zdjęć podczas tego wyjazdu a nie chcieliśmy niepokoić tych zwierząt ponowną wizytą.
Poniżej moje codzienne obserwacje w ogrodzie.

Do wysianych przeze mnie słoneczników na naszym ogródku od jakiegoś czasu przylatują piękne ptaki, które staram się rozpoznać i policzyć. Są to między innymi dzwońce, kolorowe szczygły, zięby, kopciuszki i różne sikory. Najbardziej osobliwym był samiec makolągwy. Warto być cierpliwym. W tym celu zbudowałem punkt obserwacyjny (na zdjęciu).
Ten tydzień zapowiada się równie interesująco. Mam nadzieję, że uda mi się opisać kolejne spotkanie z dziką przyrodą.
Pozdrawiam, Tymek